Pokoje, Kazimierz dolny, nocleg

Wielki zawód. Pensjonat ładnie reklamuje się w internecie, szkoda tylko że to kłamstwa. Wbrew temu co można znaleźć na ich stronie nie każdy pokój ma łazienkę, o czym nie jest się poinformowanym nawet podczas rozmowy telefonicznej w trakcie której pyta się o szczegóły. Właściciel nie ma skrępowania by korzystać ze wspólnej łazienki (i prawdopodobnie kosmetyków/papieru etc.), mimo zapewnień, że tak nie będzie robił. W łazience (tej wspólnej dla przypomnienia) nikt nie sprząta przez cały czas pobytu, a deska klozetowa była popsuta. Podwórko jest błotniste, tzw. basen dla dzieci jest dziurą na środku błota, wyłożoną folią. Parking bardzo ciasny, a właściciel w pogardliwy sposób wyraża swoje niezadowolenie z niewykorzystania dodatkowych 15 cm przestrzeni między samochodami a siatką. Do tego wszędzie wałęsa się pies, a właściciel chodzi i podsłuchuje o czym się rozmawia. Gdy wraz ze znajomymi nie zapłaciliśmy (nie ujętej nigdzie w regulaminie) opłaty 20 zł, okazało się, że nie przysługuje nam nawet oświetlenie w postaci 1 żarówki, gdy zapadł zmrok. W nieuprzejmy sposób wyprasza jakiekolwiek osoby z zewnątrz na długo przed ciszą nocną, twierdząc "że on z nami nie będzie dyskutował" i mimo, że nie robi się hałasu a wszelkie pozostałości po grillu są elegancko posprzątane. Dawno nie spotkałem się z podobnym traktowaniem, które sprowadzało się właściwie do tego, że powinniśmy zapłacić i sobie pojechać. Aha, i to prawda, że w tej samej cenie są oferowane zarówno duże jak i małe pokoje, z łazienką i bez i nawet nie jest sugerowana możliwość wyboru między nimi.